Sezon zaczął nam się na dobre.

Przy całej dziwnej sytuacji na świecie, sport wprowadza choć odrobinę normalności. Połowę lutego spędziłem na Sierra Nevada. Miało to być zgrupowanie przygotowujące Petera do okresu wiosennych klasyków, ale jak każdy wie podczas pobytu na Gran Canarii zachorował. Blisko dwa tygodnie bez roweru plus kolejny trzy jeżdżąc spokojnie bez intensywności. Praktycznie prosto z Gran Canarii pojechał […]